Wydawca treści Wydawca treści

Zwierzęta

Co zrobić kiedy natrafimy w lesie na martwe lub ranne zwierzę? Ukąsiła mnie żmija – co teraz? Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić? – odpowiedzi na te i inne pytania.

Natrafiłem w lesie na martwe zwierzę. Co robić?

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę lub nawet jego część, niezależnie od tego czy jest to zwierzę domowe czy dzikie, nie przechodź obok niego obojętnie. Śmierć zwierzęcia może być skutkiem choroby zakaźnej. Truchła nie wolno dotykać ani tym bardziej zabierać.

Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę, powiadom urząd gminy, a następnie nadleśnictwo.

Koniecznie trzeba powiadomić urząd gminy, a następnie nadleśnictwo; ewentualnie policję, jeśli jest już wieczór. Usunięcie i utylizacja martwych zwierząt jest obowiązkiem gminy. Nadleśnictwo należy powiadomić dlatego, bo ubytek zwierzyny w obwodzie powinien zostać uwzględniony w planach łowieckich. Leśnicy sprawdzą także przyczynę śmierci zwierzęcia i - w razie potrzeby - zawiadomią inne służby, np. inspekcję weterynaryjną.

Natrafiłem w lesie na ranne zwierzę. Co robić?

Pomocy można szukać u leśników, choć najlepiej powiadomić o tym urząd gminy. To gmina ma bowiem zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt obowiązek opieki nad wszystkimi zwierzętami: i domowymi (bezdomnymi), i dzikimi – zapewnienia im ewentualnego schronienia czy opieki weterynaryjnej. W tym zakresie gmina może liczyć na współpracę i pomoc ze strony członków Polskiego Związku Łowieckiego, których zobowiązują do tego przepisy.

Leśnicy oczywiście chętnie doradzą, jak zachować się przy zetknięciu z rannym zwierzęciem oraz pomogą w nawiązaniu kontaktu z gminnymi urzędnikami i weterynarzami.

Natrafiłem w lesie na młode zwierzę, które wygląda na porzucone przez matkę. Co robić?

Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia „porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm. Nie należy zbytnio zbliżać się do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać ich z lasu. Pozostawianie młodych zwierząt samych, np. zajęcy, saren czy dzików, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, ale wręcz przeciwnie - objaw troski o ich byt. To wypracowana przez zwierzęta strategia przetrwania: młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Ciągła obecność dorosłych zwierząt w pobliżu zagraża młodym i ściąga uwagę drapieżników. Matka dyskretnie obserwuje młode, a zbliża się do nich tylko na czas karmienia.

fot. Paweł Fabijański

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę. Takie „uratowane" zwierzę w zasadzie nie ma szans na wychowanie wśród ludzi i powrót do naturalnego środowiska.

Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę

Natrafiłem w lesie na kłusownicze wnyki. Co robić?

Wnyk to narzędzie kłusownicze w kształcie pętli z drutu lub stalowej linki. Umieszczane są na ziemi lub na wysokości głowy zwierzęcia i przyczepione do pniaka drzewa lub specjalnie wbitego palika. Zakładane są z reguły grupowo po kilka, a nawet kilkadziesiąt na przesmykach, którymi porusza się zwierzyna. Stanowią także zagrożenie dla ludzi, szczególnie zimą, gdy maskuje je śnieg. W przypadku ich znalezienia należy niezwłocznie zawiadomić leśników lub policję. Nie należy samodzielnie zdejmować, ani zabierać ze sobą wnyków, ale zapamiętać lub dobrze oznaczyć miejsce ich znalezienia (w naszym kraju nawet posiadanie wnyków jest karalne!). Można ostrożnie zaciągnąć pętlę, aby unieszkodliwić niebezpieczny wnyk do czasu przybycia odpowiednich służb.

Wnyki są groźne nie tylko dla zwierząt, lecz także dla ludzi (fot. P. Fabijański)

Natrafiłem w lesie na agresywne zwierzę. Co robić?

Gdy spotkacie w lesie agresywne zwierzę starajcie się jak najszybciej oddalić na bezpieczną odległość. Zdrowe leśne zwierzęta najczęściej same unikają spotkania z ludźmi, a w lesie musimy unikać tylko tych, które nas się nie boją. Zwierzęta są nieprzewidywalne w czasie godów i wtedy nawet rogacz sarny czy byk jelenia może być agresywny, podobnie jak przysłowiowy ranny odyniec. Podobnie może być, gdy zaskoczymy matkę z młodymi w sytuacji, gdy nie może szybko uciec. Wtedy nawet sympatyczna i płochliwa sarna broniąca swojego koźlęcia potrafi atakować człowieka ostrymi raciczkami. Spotkania z dziwnie zachowującymi się zwierzętami trzeba zgłosić leśnikom.

Gdzie można natrafić na żmije? Jak zabezpieczyć się przed nimi?

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach. Lubi miejsca dobrze naświetlone. Dlatego możemy spotkać ją np. na środku leśnej ścieżki, gdzie wygrzewając się ma nieco uśpioną czujność. Zaniepokojona naszymi krokami, zazwyczaj szybko znika w pobliskiej kryjówce:  norze, wykrocie bądź w stercie kamieni. Czasami jednak, gdy przezorność i szybkość ją zawiedzie, próbuje odstraszyć potencjalnego napastnika. Zwija swoje ciało, unosi głowę i głośno syczy. Należy wtedy zachować dystans co najmniej jednego metra, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie drażnić jej. Wtedy żmija nas nie zaatakuje, a my możemy spokojnie wycofać się i uniknąć ugryzienia.

Na żmiję zygzakowatą możemy się natknąć przede wszystkim w podmokłych fragmentach lasów, pośród rumowisk skalnych, na wilgotnych łąkach, torfowiskach, obrzeżach bagien i na zrębach (fot. S. Wąsik)

Tam, gdzie spodziewamy się spotkać żmiję, patrzmy uważnie pod nogi i sprawdzajmy miejsce, w którym chcemy usiąść. Bezpiecznie jest mieć wysokie, solidne buty, bo żmija w zasadzie atakuje tylko do wysokości naszej kostki. Poza tym, gdy wędrujemy w ciężkich butach, żmije usłyszą nas z daleka.

Jeśli ukąsiła Cię żmija, nie wysysaj jadu i nie nacinaj miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić!

W większości przypadków ukąszenie żmii prowokuje człowiek drażniąc ją lub próbując chwytać. Gady te są od nas dużo bardziej ostrożne i unikają jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. Nigdy bez powodu nie atakują człowieka, a ich ewentualna agresja jest spowodowana wyłącznie strachem czy zaskoczeniem nagłą sytuacją.

Ukąsiła mnie żmija. Co robić?

Oczywiście nie jest to łatwe, ale bardzo ważne w takiej sytuacji jest zachowanie rozsądku i spokoju. Panika i strach u ukąszonego powoduje wzrost tętna i szybsze rozprzestrzenianie się jadu w organizmie. Warto unieruchomić ukąszoną kończynę, aby spowolnić rozchodzenie się trucizny. Niektórzy radzą także założenie opaski uciskowej ponad miejscem ukąszenia, jednak nie jest to konieczne (taka opaska i tak nie może całkowicie tamować dopływu krwi!). Bardzo ważne: nie wysysamy jadu i nie nacinamy miejsca ukąszenia – to tylko może zaszkodzić! Możliwie szybko należy zgłosić się do lekarza, który zapewne poda surowicę w postaci zastrzyku. Warto pamiętać, że choć ukąszenie przez żmiję bardzo rzadko kończy się śmiercią, to jednak jego skutki są nieprzyjemne.

Jak zabezpieczyć się przed kleszczami?

Strach przed kleszczami często zniechęca nas do leśnych spacerów. Ale kleszcze zagrażają nam nie tylko w lesie, równie groźne są dla nas na łące, w ogrodzie, parku lub nad wodą. Czyhają na ofiarę wszędzie tam, gdzie są trawy, paprocie. Lubią też liście leszczyn. Suche bory sosnowe są zatem nawet bezpieczniejsze od miejskiego parku.

Warto jednak zadbać o profilaktykę. Nawet co trzeci kleszcz może przenosić krętki boreliozy. Uchronimy się przed wszelkimi kleszczowymi kłopotami stosując odpowiednie ubranie, czapkę i zabezpieczając się profilaktycznym środkiem chemicznym zakupionym w aptece. Po powrocie ze spaceru w miejscu, gdzie można spodziewać się kleszczy, niezbędna jest kontrola ciała.

fot. Henrik Larsson/Shutterstock.com

Ukąsił mnie kleszcz. Co robić?

Kleszcza należy jak najszybciej usunąć z naszego ciała. Jest to zabieg prosty, bezbolesny i nie wymaga pomocy lekarskiej. Tym bardziej, że obecnie powszechnie dostępne są rozmaite przedmioty ułatwiające usunięcie kleszcza ze skóry. Są to między innymi różnego rodzaju lassa, haczyki czy przyssawki. Możemy go usunąć także zwykłymi szczypczykami. Kleszcza należy uchwycić jak najbliżej skóry, następnie wyciągać go wzdłuż osi wkłucia, lekko obracając. Gdy uda nam się wyciągnąć pajęczaka w całości, rankę należy przemyć środkiem odkażającym, a ręce umyć wodą z mydłem.

Domowe metody polegające na smarowaniu kleszcza różnymi specyfikami nie są polecane. Ułatwiają wprawdzie usunięcie pasożyta, lecz jednocześnie odcinają mu dostęp do powietrza, co zwiększa u niego wydzielanie śliny i wymiocin wstrzykiwanych do krwi człowieka. To z kolei skutkuje zwiększonym ryzykiem zakażenia poważnymi chorobami. Po usunięciu kleszcza ze skóry należy dokładnie sprawdzić, czy nie ma ich w naszym ciele więcej.

Przez 30 dni po ugryzieniu przez kleszcza należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy

Przez 30 dni po ugryzieniu należy zwracać uwagę na wystąpienie niepokojących objawów: rumienia czy podwyższonej temperatury oraz objawów podobnych do grypy.  Gdy takie wystąpią, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

W moim mieście pojawiły się dzikie zwierzęta. Co robić?

Pojawianie się dzikich zwierząt w mieście zdarza się coraz częściej. Jest to niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Miła i łagodna na pozór sarenka, osaczona przez ludzi, uciekając w panice potrafi nieźle poturbować człowieka, albo złamać sobie kark uderzając w siatkę ogrodzenia.

Jeśli zwierzę pojawiło się na ogrodzonej posesji i można bezpiecznie otworzyć bramę lub furtkę - spróbujmy to zrobić. Oczywiście zwierzęcia nie powinno się dokarmiać, ani zbytnio się do niego zbliżać. Nie należy także samodzielnie łapać lub obezwładniać zwierzęcia. To bardzo niebezpieczne. Chwytanie zwierzęcia wymaga wiedzy i współpracy różnych służb.

W każdej gminie jest powołany wydział (lub stanowisko) zarządzania kryzysowego urzędu gminy, który ma sprzęt i posiada przygotowaną odpowiednią procedurę. Gdy zauważycie zwierzę w mieście, zgłoście to natychmiast właśnie do urzędu gminy lub na policję. Te służby w razie potrzeby skorzystają z pomocy leśników i myśliwych. Zamknijcie też w domu koty i psy, aby uniknąć ich kontaktu ze zwierzęciem, co niesie za sobą ryzyko chorób.

Potrąciłem samochodem zwierzę. Co robić?

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt kierowca auta, który potrącił zwierzę, powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zawiadomić w razie potrzeby służby weterynaryjne oraz policję. Nie ma potrzeby wzywać leśników, co często się zdarza, bo obowiązek usunięcia zwierzęcia z drogi spoczywa na zarządcy drogi oraz gminie.

Kto pokryje mi szkody spowodowane podczas wypadku z udziałem zwierzęcia?

Kierowca samochodu, który potrącił zwierzę, powinien ustalić jego właściciela. Jeśli jest to zwierzę domowe, którego właścicielem jest rolnik, istnieje możliwość uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia OC gospodarstwa rolnego.

Jeśli jest to dzikie zwierzę, żyjące w stanie wolnym, to stanowi własność skarbu państwa, który zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego nie odpowiada za takie szkody. Na odszkodowanie możemy liczyć tylko w przypadku gdy mamy odpowiednią polisę AC lub gdy szkoda powstała w związku z polowaniem. Wtedy odpowiedzialność za szkodę ponosi zarządca obwodu łowieckiego, od którego możemy domagać się odszkodowania w oparciu o ustawę prawo łowieckie (art. 46).

Czy mogę swobodnie spacerować po lesie z psem?

Spacer z psem po lesie to wielka przyjemność, ale trzeba pamiętać, że nie wolno psów puszczać luzem (mówi o tym ustawa o lasach oraz art. 166 kodeksu wykroczeń). Wyjątkiem są czynności związane z polowaniem.

Nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie (fot. C. Korkosz)

Ze względu na ochronę zwierząt dziko żyjących możemy więc po lesie spacerować wyłącznie z psem, który prowadzony jest na smyczy. Należy pamiętać, że nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który w genach ma polowanie: pogoń i zabijanie. Psy w lesie wprowadzają ogromny niepokój i są przyczyną śmierci wielu zwierząt. Należy zatem rygorystycznie przestrzegać tego nakazu nie tylko z obawy przed mandatem, ale przede wszystkim w trosce o przyrodę.

Czy mogę w lesie swobodnie obserwować i fotografować zwierzęta?

Ustawa o ochronie przyrody zakazuje umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt, chwytania ich i niszczenia  miejsc lęgowych. Można obserwować  zwierzęta, a także fotografować i filmować je z bezpiecznej odległości. Nie można jednak w trakcie fotografowania łamać ustawowych zakazów oraz przeszkadzać zwierzętom w godach, lęgach (np. wyciągając z gniazda jajka lub pisklęta do sfotografowania) oraz normalnym funkcjonowaniu. Wobec coraz powszechniejszego dostępu do aparatów fotograficznych i ogromnego zainteresowania fotografią przyrodniczą te zapisy mają swój sens. Ponadto rozporządzenie ministra środowiska dotyczące gatunków objętych ochroną precyzuje zapisy ustawy i określa dokładnie listę zwierząt, w tym ptaków, dla których wprowadzono zakaz fotografowania i filmowania, jeśli spowodować to może ich niepokojenie lub płoszenie.

W listopadzie 2008 r. zmieniono zapisy ustawy o ochronie przyrody (art. 56), na mocy których można wystąpić z wnioskiem do regionalnego dyrektora ochrony środowiska, a na terenie parku narodowego – do dyrektora parku, o wydanie zgody na fotografowanie chronionych zwierząt.

Zanim sięgniemy po aparat, aby uwiecznić obserwowane zwierzęta i ptaki, powinniśmy bliżej poznać prawo chroniące przyrodę.


Polecane artykuły Polecane artykuły

Powrót

Historia Nadleśnictwa

Historia Nadleśnictwa

Historię naszego nadleśnictwa piszemy od 1945 r.

28.01.1945 r. ziemie górowskie włączone zostały w granice państwa polskiego.

Miasto Góra zostało siedzibą powiatu i znalazło się w granicach woj. wrocławskiego.

Po odzyskaniu niepodległości w 1945 roku powstały 3 nadleśnictwa odpowiadające w przybliżeniu obecnemu Nadleśnictwu. Były to:

Nadleśnictwo Góra utworzone 15 czerwca 1945 r. z leśnictwami i ich obsadą:

leśnictwo Sułków leśniczy Antoni Karkosz, pracował w tym leśnictwie do 1953 r. Wg dokumentów z 1945 r. zgromadzonych w archiwum nadleśnictwa wynika, że jest to trudne leśnictwo, które należy obsadzić leśniczym z doświadczeniem, a nie młodym adeptem, o powierzchni ok 945 ha. Stan lasów oceniono jako dość dobry z małymi wyjątkami spowodowanymi działaniami wojennymi. Średnia powierzchnia nowo tworzonych leśnictw wynosiła wówczas 450-550 ha, a zatem było to bardzo duże leśnictwo.

Z arch. nadleśnictwa. Leśniczówka w leśnictwie Sułków. Fot. z lat 60-tych

Przed wojną leśniczówka zlokalizowana była w tym samym miejscu, co obecnie, a leśniczym wówczas był Fritz Eifler.

leśnictwo Góra leśniczy Stanisław Nowak, pracował tam do 1947 r. Przed wojną las znajdujący się na południe od miasta nazywał się Forest Oberwald (Górny Las), leśniczówka posadowiona była przy obecnej ul. Leśnej. Dziś nie ma śladu po tej osadzie.

leśnictwo Łękanów leśniczy Gerard Stankiewicz, pracował w tym leśnictwie do 1948 r.

Nadleśnictwo  Wąsosz (później zmieniło nazwę na Załęcze), powstało 9 lipca 1945 r. z leśnictwami: Załęcze, Wodniki, Pobiel, Bartków, Chodlewo, Przywsie, Zbaków Dolny, Sułów.

Nadleśnictwo  Jemielno powołane 15 listopada 1945r. z leśnictwami: Lipka, Jemielno, Ryczeń, Lubów, Luboszyce, Daszów, Zawiszów.

 

Według danych prowizorycznego urządzania lasu powierzchnia tych nadleśnictw przedstawiała się następująco:

Nadleśnictwo Góra             4.868,60 ha   wg stanu na 01.10.1949 r.

Nadleśnictwo Jemielno       6.634,39 ha   wg stanu na 01.10.1950 r.

Nadleśnictwo Załęcze         4.656,29 ha   wg stanu na 01.10.1948 r.

razem 16.159,28 ha (w 2007 r. - 22.391,31 ha).

 

Nadleśnictwo Góra

 

Pierwszym spisanym dokumentem znajdującym się w Archiwum Państwowym w Lesznie dotyczącym Nadleśnictwa Góra jest:

 

"Protokół jednostronny spisany w dniu  15 października 1945 r. przez nadleśniczego inż. Franciszka  Burmistrzaka w obecności leśniczych  A. Karkosza, St. Nowaka i G. Stankiewicza w sprawie  przejęcia budynków mieszkalnych i gospodarczych na terenie Nadleśnictwa Państwowego Góra".

 

Protokół wymienia przejęte budynki i ich wartość. Wyceny wartości dokonali spisujący protokół. Według protokołu siedziba Nadleśnictwa mieści się w budynku przy ul. Roli Żymierskiego 16 w Górze (obecnie Podwale 31).  Parter budynku mieszkalnego przeznaczono na biuro nadleśnictwa natomiast na I piętrze urządzono mieszkanie dla nadleśniczego. W podwórzu znajduje się murowany, piętrowy budynek mieszkalny przeznaczony na mieszkanie dla furmana, stajnia drewniana, dwie szopy drewniane, szopa murowana oraz murowany garaż. Według protokołu nadleśnictwo posiadało 3 leśnictwa:

 

Leśnictwo Sułków w Sułkowie nr. 10 - budynek przeznaczony na mieszkanie dla leśniczego, przy leśniczówce mieści się dom nr 9 dla robotników leśnych. Gajówka Polski Borczyn (Borszyn) mieści się we wsi Polski Borczyn nr 6, gajówka Zaborowice mieści się we wsi Zaborowice nr 1 i gajówka Wierzawice w osadzie Wierzawice nr 1.

 

Leśnictwo Góra  leśniczówka mieści się w osadzie F. Oberwald przy drodze prowadzącej z miasta Góra do wsi Ober-Friedrichswaldau (Włodków Górny) - protokół nie wymienia czy dom mieszkalny przeznaczony jest na mieszkanie dla leśniczego. Gajówka we wsi Zalesice (Zawieścice) nr 27, przy gajówce znajduje się dom dla robotników nr 17, gajówka Glinka mieści się we wsi Nieder-Friedrichswaldau (Włodków Dolny) nr 15, gajówka we wsi Chroscina (Chróścina) nr 89 i gajówka Ryczyn (Ryczeń) mieści się przy remizie 25,2 m od wsi Ryczyn.

 

Leśnictwo Łękanów - leśniczówka mieści się przy kwartale 11 uroczysku Seitsch (Siciny) - protokół nie wymienia czy dom mieszkalny przeznaczony jest na mieszkanie dla leśniczego. Gajówka Braunau (Wronów) mieści się przy kw. 11 ur. Seitsch (Siciny), gajówka Łękanów mieści się we wsi Łękanów nr 1, przy gajówce znajduje się dom dla robotników nr 2, gajówka Miechów mieści się we wsi Czaplewo nr 19, gajówka Waldvorwerk (Masełkowice) mieści się we wsi Waldvorwerk nr 6, dom leśny mieści się w osadzie Meinzenderf przy szosie Góra-Leszno.

Fot. z arch. nadleśnictwa. 1948 r. pierwsza załoga Nadleśnictwa Góra przed budynkiem nadleśnictwa w Górze

Franciszek Burmistrzak pierwszy nadleśniczy Nadleśnictwa Góra.

 

Urodził się w1893 r. w powiecie poznańskim, w rodzinie z tradycjami leśnymi. Był synem leśniczego pracującego początkowo koło Poznania, a od 1939r. w Dąbczu k. Leszna, gdzie po przejściu na emeryturę osiadł w Bojanowie.

Franciszek po ukończeniu gimnazjum ogólnokształcącego w 1915r. rozpoczął naukę na Politechnice Lwowskiej na wydziale Leśnym, którą ukończył egzaminem dyplomowym w 1918r. Po studiach rozpoczął pracę w majątku biskupstwa w Dalilowej w powiecie sanockim jako leśniczy. Później przez kilka miesięcy 1919r. pracował u profesora inż. Aleksandra Kozikowskiego we Lwowie jako mierniczy i taksator przy urządzaniu lasów i szacowaniu szkód wojennych po I wojnie światowej. Następnie do maja 1920r. pracował w majątku w Brzyskiej Woli w charakterze adiunkta leśnego. Po zdobyciu tak bogatego doświadczenia zawodowego, do wybuchu II wojny światowej, pracował w charakterze nadleśniczego w lasach Kazimierza Czartoryskiego w Żurawnie w obwodzie lwowskim. W czasie zawieruchy wojennej pracował jako nadleśniczy w Terszowie, później w Komarnie także na terenie obwodu lwowskiego. W lipcu 1944r. został ewakuowany do Rymanowa, po czym 15.06.1945r. przeniesiony został do nowo utworzonego Nadleśnictwa Góra, położonego na byłych ziemiach niemieckich przyłączonych do Polski po wojnie.

Po objęciu stanowiska nadleśniczego pierwszym jego zadaniem była inwentaryzacja zasobów leśnych oraz zorganizowanie administracji leśnej. Braki wyspecjalizowanej kadry leśnej i ogromne zniszczenia lasów, będące skutkiem działań wojennych, to były główne problemy z jakimi przyszło się zmierzyć Burmistrzakowi. Na stanowisku nadleśniczego pracował do 1950 r.

Buk - pomnik przyrody utworzony w 2021 r. na cześc pierwszego nadleśniczego Franciszka Burmistrzaka

Na cześć pierwszego nadleśniczego w 2021 r. Uchwałą Rady Miejskiej Wąsosza utworzono pomnik przyrody, okazałego buka wyróżniającego się na tle otaczających go sosen, położonego w oddziale 169 na terenie leśnictwa Bartków i nazwano go Franciszkiem.

 

Od 20.12.1949 r. do 1978 r. Nadleśnictwo Góra należało do Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych we Wrocławiu. Obecnie jednostką nadrzędną jest Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu.

Powierzchnia nadleśnictwa w wyniku przeprowadzonej przez urządzanie w roku 1978 aktualizacji stanu lasu wynosiła 18.599,08 ha.

 

Od początków powstania Nadleśnictwa Góra funkcję na stanowisku nadleśniczego w poszczególnych latach pełnili:

Franciszek Burmistrzak  w latach 1945 – 1950

Władysław Tuczyński    w latach 1950 – VII 1951 (zginął śmiercią tragiczną 17.07.1951 r.)

Dr inż. Jerzy Piotrowski od VIII 1951 – 1975

Stanisław Słowikowski   1975 r. – 1992 r. na stanowisku pracował do przejścia na emeryturę. 

Edward Gil                      1992 – 2000

Zbysław Ryszewski        2000 – 2009

Tomasz Multański         2009 – 2021

Dariusz Kociubiński    od  19 maja 2021 r.

 

Nadleśnictwo Jemielno

 

Powołane zostało 15 listopada 1945 r. z podziałem na 7 leśnictw. 20.12.1949 r. nadleśnictwo to weszło w skład Okręgowego Zarządu LP we Wrocławiu. Według danych prowizorycznego urządzania lasu (wg stanu na 01.10.1950 r.) powierzchnia Nadleśnictwa Jemielno wynosiła: 6.634,39 ha . Nadleśnictwo istniało do 31.12.1971 r. Z dniem 1.01.1972 r. zostało włączone do Nadleśnictwa Góra Śląska.

 

Od początków powstania Nadleśnictwa Jemielno funkcję na stanowisku nadleśniczego pełnili odpowiednio:

Władysław Krauze 1945 – 1951

Marian Kantorek    1951 – 1956

Zygmunt Jurczyszyn  1956 – 1959

Józef Kędzierski        1960 – 1971

 

Pierwsza siedziba Nadleśnictwa mieściła się w miejscowości Jemielno obok stacji kolejowej i młyna. Budynek ten został rozebrany około 1980 roku. Następnie siedziba  została przeniesiona do centrum miejscowości do  budynku  nr 95. Budynek ten w roku 1976  w związku z likwidacją Nadleśnictwa został przekazany Gminie Jemielno, w zamian za to Nadleśnictwo Góra  Śląska otrzymało osadę w miejscowości Zdzisławice nr 1.

 

Nadleśnictwo Wąsosz

 

Nadleśnictwo  Wąsosz powstało 1 lipca 1945 r. i zostało podzielone na 8 leśnictw. 20.12.1949 r. weszło w skład Okręgowego Zarządu LP we Wrocławiu. Nadleśnictwo to po dalszych regionizacjach ok. roku 1947 zmieniło nazwę na Załęcze. W związku z reorganizacją Lasów Państwowych Nadleśnictwo Załęcze z dniem 30.06.1972 r. zostało zlikwidowane i włączone do Nadleśnictwa Żmigród, a następnie 01.01.1979 r. przyłączone do Nadleśnictwa Góra Śląska. Według danych prowizorycznego urządzania lasu powierzchnia Nadleśnictwa Załęcze (wg stanu na 01.10.1948r.) wynosiła 4.656,29 ha.  

Od początków powstania Nadleśnictwa Załęcze funkcję na stanowisku nadleśniczego w kolejności pełnili:

Stanisław Mądry   1945 – 1950

Adam Wanicki      1950 – 1968

Jerzy Kuczyński  1968 – 1972 r. czyli do czasu likwidacji nadleśnictwa i włączenia terenów leśnych do Nadleśnictwa Żmigród.

 

Prawdopodobnie pierwsza siedziba nadleśnictwa znajdowała się w samym mieście Wąsosz, według Pana inż. Mieczysława Maćkowiaka siedzibą nadleśnictwa od początku jego powołania była miejscowość Załęcze. Przeniesienie lub lokalizacja siedziby nadleśnictwa do Załęcza wiązała się z tym, że ówczesny  Nadleśniczy Nadleśnictwa Adam Wanicki mieszkał w Rawiczu i bliżej mu było z dojazdem do miejsca pracy do Załęcza niż do Wąsosza. Siedzibą nadleśnictwa był obecny budynek Nr 1 w Załęczu.

Z arch. nadleśnictwa dokumnet dotyczący leśnictwa Załęcze.

Leśnictwa wchodzące w skład Nadleśnictwa Załęcze: Załęcze, Wodniki, Pobiel, Bartków, Chodlewo, Przywsie Zbaków Dolny, Sułów.

 

Nadleśnictwo Góra Śląska

Nadleśnictwo Góra Śląska utworzono 1.01.1972 r. przez połączenie lasów nadleśnictw: Góra, Jemielno, a 1.07.1972 r. Nadleśnictwo Góra Śląska przejęło część byłego Nadleśnictwa Załęcze o powierzchni 444 ha oraz dwie osady leśne. Powierzchnia tych nadleśnictw wynosiła wówczas 19.922,64 ha (I rewizja).

Z arch. nadleśnictwa. Dokument potwierdzający przekazanie obchodu Bełcz.

Z dokumentu z 31.07.1972 r. dowiadujemy się, że Nadleśnictwo Żmigród zawiadamia OZLP we Wrocławiu, że 28.07.1972 r. dokonano przekazania obchodu „Bełcz” w leśnictwie Wodniki do Nadleśnictwa Góra Śląska wraz z gajówką i gajowym Bolesławem Szawarynem.

Do 1978 r. nadleśnictwa te należały do Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych we Wrocławiu.

W dniu 1.01.1979 r. utworzono Nadleśnictwo Góra Śląska z trzema obrębami: Góra, Jemielno i Załęcze. W tych granicach zasięgu terytorialnego Nadleśnictwo Góra Śląska pozostało do tej pory. Powierzchnia nadleśnictwa w wyniku przeprowadzonej przez urządzanie w roku 1978 aktualizacji stanu lasu wynosiła 18.599,08 ha.

W roku 1985 (II rewizja) powierzchnia Nadleśnictwa Góra Śląska wynosiła 20.458,83 ha i jeszcze wzrosła w 1995 r. (III rewizja) do 20.825,59 ha. Systematycznie też wzrastała powierzchnia lasów ochronnych w nadleśnictwie od 1.494,21 ha wg I rewizji do 9.124,35 ha wg III rewizji, natomiast malała powierzchnia gruntów nieleśnych z 2.219,95 ha wg definitywnego urządzania w roku 1960 do 1.299,68 ha wg III rewizji.

Do 2007 r. Nadleśnictwo Góra Śląska podzielone było na 19 leśnictw: Chróścina, Wronów, Siciny, Sułków, Łękanów, Zawieścice, Ślubów, Kietlów, Daszów, Zawiszów, Lubów, Osławice, Majówka, Jemielno, Sułów, Załęcze, Wodniki, Pobiel, Bartków zajmując powierzchnię 22.391,31 ha. W 2007 roku zlikwidowano leśnictwo Pobiel, w 2014 r. leśnictwo Chróścina, Daszów i Zawiszów.

Z arch. nadleśnictwa. 2019 r. załoga nadleśnictwa